Publiczna Szkoła Podstawowa w Ciężkowicach obchodziła jubileusz 10-lecia nadania imienia Kornela Makuszyńskiego. W uroczystościach, których mottem były słowa patrona Szkoły „Mądrym być to wielka sztuka, ale dobrym – jeszcze większa” władze Powiatu radomszczańskiego reprezentowała Członek Zarządu Powiatu Ewa Gajzler.
Obchody rozpoczęła msza święta w kościele parafialnym pw. NMP Królowej Wszechświata z udziałem pocztu sztandarowego szkoły. Kolejne punkty uroczystości odbywały się w siedzibie szkoły. Gości powitała tam Dyrektor Anna Gniatkowska, następnie uczestnicy obejrzeli m. in. był występ uczniów klas IV-VIII, przygotowany przez Annę Jezuitę, Teresę Leśniewską-Przygodzińską i Justynę Gaj. Aktorzy zaprezentowali się w przedstawieniu pt. „Humanista o wybitnie radosnym poglądzie na świat”. Odegrali scenki przybliżające postać i twórczość Kornela Makuszyńskiego, w których pojawiły się akcenty góralskie nawiązujące do ukochanego miasta patrona – Zakopanego. Ukazana została też jego działalność społeczna oraz pasja – narciarstwo.
Patron szkoły nazywany jest często autorem „uśmiechniętych książek”. To właśnie one były inspiracją do napisania przez Ilonę Gniatkowską-Cudak autorskiego scenariusza przedstawienia „Sezamie, otwórz się! Podróż w głąb książek Kornela Makuszyńskiego”. W bohaterów książek patrona szkoły wcielili się uczniowie klas I-III. Mali aktorzy bardzo szybko przyciągnęli uwagę wszystkich zgromadzonych i wywołali na ich twarzach uśmiech. Przedstawiając ciekawe przygody „uśmiechniętych bohaterów”, próbowali przekonać widzów w istnienie dobra i prawdziwej przyjaźni. Po występie uczniowie zostali nagrodzeni owacjami na stojąco.
Kolejnym punktem były wystąpienia zaproszonych gości, spośród których głos zabrali: Członek Zarządu Powiatu Radomszczańskiego Ewa Gajzler, Wójt Gminy Gidle Lech Bugaj oraz Sekretarz Gminy Gidle Urszula Borowik. Na zakończenie uczniowie wręczyli wszystkim zaproszonym gościom białe róże, nawiązujące do podziękowań składanych przez ówczesnych małych czytelników ukochanemu autorowi książek.
